WISHLISTA 2015 !!



Dzisiaj będzie post o kosmetykach, które zamierzam wypróbować w 2015 roku .Ostatnio miałam trochę wolnego więc wreszcie moją listę kosmetyków do wypróbowania trochę skróciłam i postanowiłam Wam ją przedstawić ,być może któryś z tych kosmetyków używałyście i możecie coś o nim powiedzieć. Zapewne kupie jakiś kosmetyk spoza tej listy, oj czytanie recenzji na blogach kosmetycznych powoduje że mam ochotę na nowy kosmetyk.






SZAMPONY:


Jason szampon 84% aloesu-już na pierwszym miejscu w składzie ma aloes i to chyba najbardziej mnie skusiło. Cena to 35zł za 473ml więc wydaje mi się bardzo porządku szczególnie że jak szukałam innych szamponów z aloesem to mniej więcej kosztowały 30 za 250 ml ,a w tym przypadku mamy prawie 500ml.

Szampon z olejkiem drzewa herbacianego –nie powiem pierwsze co przeciągło mój wzrok to jego opakowanie czyli szklana karafka, jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim szamponem .Cena to około 35 zł za 300ml,przyznam że jest dość drogi,przejrzałam już różne strony jednak nigdzie nie mogę znaleźć składu,chyba napisze do sklepu oferującego ten szampon może oni będą mogli mi pomóc.


OLEJE:


IHT 9 przeciw wypadaniu-Był już i nadal jest na mojej liście zakupów którą publikowałam w zeszłym roku ,i nadal ochota mi na niego nie przeszła .Mam nadzieje że w najbliższym czasie uda mi się go kupić .Cena około 30zł za 200ml

Sesa-tak jak w przypadku IHT 9 znajduje się na liście zakupów już od zeszłego roku. Bardzo mnie korci żeby go zamówić i sprawdzić czy naprawdę jest taki dobry jak piszą.

Wellenss&Beauty- czyli olejek który chyba kupie w pierwszej kolejności na który się skuszę .A to wszystko ze względu na jego dostępność(Rossmann) i cenę w promocji za 6,39zł.

Olej z nasion malin-w tym przypadku nie mam zamiaru stosować go na włosy lecz na twarz. Choć z chęcią spróbowałabym go na włosach jednak jest trochę za drogi by nakładać go na włosy.

Olej z korzenia łopianu-czytałam o nim kiedyś na jakimś blogu,cena nie jest najniższa bo około 30zł za 150 ml ale mam ochotę go wypróbować ze względu na cenne działanie korzenia łopianu.





ODŻYWKI:


Odżywka Jason wersja z  84% aloesu i lawendowa-choć cena nie jest najniższa bo około 35 zł ale za tą cenę otrzymujemy niecałe 500ml.Moje włosy już nie potrzebują tak dużej ilości nakładanej odżywki więc mam nadzieje że taka pojemność wystarczy mi na bardzo długo.Obie mają wysoko aloes w składzie ,który moje włosy niedawno od nowa pokochały.

Alterra maska i odżywka-używałam ich na początku włosomaniactwa jednak wtedy na moich suchych ,zniszczonych włosach się nie sprawdziły, teraz mam ochotę do nich powrócić ponownie.

Natura Siberica balsam rokotnikowy z efektem laminowania-już w zeszłym roku jak wyszła ta nowa seria NS miałam na niego ochotę jednak  zawsze mi było do niego nie po drodze.



INNE:


Mydło kokosowe-wpadło mi w oko jak przeglądałam kosmetyki na helfy.pl .W składzie ma tylko olej kokosowy i wodę ,więc bardzo dobry.

Kajal w kremie-z chęcią wypróbowałabym go jako zamiennik tradycjonalnego eyelinera - ostatnio staram się skłaniać ku kosmetykom bardziej naturalnym ,z lepszym składem .Nie jest drogi bo kosztuje około 16zł,co jest dosyć dobrą ceną.

Żel aloesowy-już tyle o nim się naczytałam i nasłuchałam że muszę w końcu go kupić w celu stosowania na twarz i włosy

Szczoteczka do zębów z drzewa arakowego Miswak- już jakiś czas temu wpadła mi w oko kiedy szukałam nowego kremu do twarzy. Jednak nie mogłam znaleźć o nim opinii dopóki Kajmanowa nie nagrała o niej filmiku.Teraz wiem już że musze ją mieć.





PIELĘGNACJA TWARZY :


Odżywcza pomadka peelingująca Sylveco- już było o niej głośno na blogach ,jednak mi się udało się jej dostać stacjonarnie więc przy okazji zakupów internetowych na pewno się na nią skuszę.

Lipowy płyn micelarny-tak jak w  przypadku pomadki peelingującej ostatnimi czasy czytam o nim wiele pozytywnych opinii, cena może jest wyższa niż za płyn micelarny Ziaji jednak mam ochotę go wypróbować.

Mydło Aleppo 12%-zastanawiałam się jakie stężenie będzie dla mnie odpowiednie by nie skończyć z przesuszoną skórą, może jeszcze wybiorę niższe ale boje się że wtedy będzie za słabe dla mojej mieszanej cery.

Czarne mydło-tak jak pisałam skłaniam się ku naturalnej pielęgnacji a o myciu cery czarnym mydłem słyszałam znaczy czytałam wiele dobrego-szczególnie o jego dobrym wpływie na mieszaną cerę i pozytywnym wpływie na trądzik.

Benzacne-sławna już maść ,tyle razy ją widziała na YT jak i na blogach że mam wielką ochotę ją przetestować, szczególnie że cena jest zachęcająca bo jedynie 10-15zł.

Pharmaceris T, (Oczyszczający płyn bakteriostatyczny do twarzy, dekoltu i pleców 2% kwasu migdałowego)-miałam już krem z 10%kwasem migdałowym i bardzo go lubiłam mam ochotę przetestować ten tonik jako przedłużenie takiej kuracji.






Teraz mam ochotę jak najszybciej zużyć zalegające kosmetyki i realizować moją listę życzeń kosmetycznych.Chyba zacznę spisywać moje wydatki,żeby je ograniczyć.






A Wy co posiadacie na swojej liście zakupów na rok 2015 ? 


Pozdrawiam cieplutko :*
Skin care nawilżający krem do rąk

Skin care nawilżający krem do rąk


Dzisiaj przychodzę z recenzją kremu do rąk. Co prawda znalazłam swój kremowy hit czyli krem z Lidla za 3,99 jednak od czasu do czasu wpadają w moje ręce kremowe nowości ,z różnym skutkiem .Jednak ciekawość wygrywa.






Krem możemy nabyć jedynie w Polo Markecie ile pamiętam za około 4 zł za 125 ml więc cena jest bardzo korzystna.O ile wiem jest on produkowany przez Tołpe tak jak w przypadku Biedronkowych produktów Bebeauty.

Sam  krem zamknięty jest w wygodnej miękkie, niezbyt dużej tubce z której można łatwo dozować produkt, no wiadomo pod koniec trzeba mocniej docisnąć by wydobyć resztę kremu z opakowanie tak jak jest to w przypadku wszystkich takich tubek.


Konsystencja kremu jest porządku, nie za gęste nie za lejąca z tego powodu dobrze się rozmasowuje i nie trzeba mocno trzeć dłoni by rozprowadzić krem. Dosyć szybko się wchłania ,wręcz bardzo szybko ,wystarczy dosłownie minutka ,dwie i można wracać do codziennych czynności. Krem jest delikatnie perfumowany, jest to delikatny zapach, nie wiem jak go dokładnie określić może coś podobnego do zapachu produktów Nivei.

Pod względem składowym no to nie jest jakiś zachwycający, producent  jako składniki aktywne tego kremu podaje glicerynę –która znajduje się na trzecim miejscu i aloes –który niestety jest dopiero w połowie składu. Na szóstym miejscu znajduje się parafina, którą w kosmetykach do rąk nie unikam, szczególnie w okresie zimy


Najważniejsze czyli działanie. Producent jak zawsze obiecuje ,że produkt spełni wszystkie nasze oczekiwania.


Niestety ja z zapewnieniami producenta nie końca się zgadzam. Najbardziej mi przeszkadza w tym kremie uczucie tępej skóry po wchłonięciu kremu, to z czasem mija jednak nadanie miękkości skórze to jednak z tych cech które są dla mnie punktem obowiązkowym które muszą spełniać produkty do rąk .Szczególnie że ten krem nie nawilża mocno skóry ,mam uczucie że mogłabym po kilkunastu minutach po kremowaniu rąk jeszcze raz aplikować krem ,bo nawilżenie jakby się ulatnia.





Ja już niestety nie powrócę do niego ,może skuszę się na ten sławny Biedronkowy krem do rąk w czerwonym opakowaniu, choć w moim koszyku już czekają dwa nowe kremy do wypróbowania.





A wy co o nim sądzicie ?, może któraś z Was już go używała i sprawdzał się lepiej niż u mnie.Jakie są Wasze ulubione kremy do rąk ?


Pozdrawiam cieplutko :*
Haul

Haul


 Dzisiaj zapraszam Was na kolejny post z nowościami kosmetycznymi.Parę produktów skończyłam więc musiałam zakupić nowe a również kupiłam parę zachcianek :) Ale do wiosny muszę pozużywać trochę moje zapasy,bo przy remoncie nie będę miała co z nimi robić.







 Zestaw Balea Mango mambo-udało mi się go odkupić od jednej dziewczyny za 30zł ,więc za taką cenę nie mogłam sobie odmówić nawet pomimo moich zapasów kosmetycznych,chociaż poczekają one trochę bo zamierzam je używać dopiero wiosną,mam nadzieje że do tego czasu uda mi się zużyć moje już pootwierane zapasy.


Matowa pomadka Rimmel Kate Moss nr 102-Mam już jedną pomadkę z tej serii i teraz skusiłam się na kolejną.Długo się utrzymuje,nie wysusza ust,chociaż warto nałożyć na chwilę peeling na usta przed nałożeniem każdej matowej pomadki.

Iwostin peeling na noc-Z racji że kończy się mój krem z Pharmaceris z 10%kwasem migdałowym kupiłam teraz peeling na noc.Cena nie była niska bo aż 42 zł ale mam nadzieje że będzie wart tych pieniędzy.

Yves Rocher odżywka odbudowująca-Jak byłam Yves Rocher nie mogłam sobie odmówić produktu do włosów przy okazji kupna perfum.Jestem już w połowie opakowanie i muszę zdradzić Wam że jestem zachwycona tą odżywką,i gdyby nie fakt że mam 40 km do najbliższego sklepu już bym miała kolejną tubkę odżywki.

Ziaja liście zielonej oliwki peeling-Mój peeling enzymatyczny z Ziaji dobiega końcu to zdecydowałam się na zachwalany produkt z nowej serii Ziaji.Mam wielką ochotę jeszcze na tonik z tej serii.

Vichy woda termalna 50ml-Długo nie mogłam zdecydować się na kupno wody termalnej ,ale widzę różnice w mojej cerze jak stosuje wodę termalną rano.



A Wam co przybyło ostatnio ? 


Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam miłego weekendu :)
Carmex na moich ustach

Carmex na moich ustach



Dzisiaj będzie parę słów o sławnym już od dawna Carmex’ie,ja sama długo  wąchałam się nad zakupem ,czytałam pozytywne jak i negatywne opinie o tym balsamie.Swój produkt kupiłam głównie dzięki świetnym recenzjom i panującej modzie na Carmexy, bardzo chciałam go przetestować. Ja sama mam wersję klasyczną, zapłaciłam za nią niecałe 8zł w Rossmannie(są jeszcze dostępne tubki)



Produkt otrzymujemy w żółtym słoiczku solidnie wykonanym
Zawartość słoiczka to żółtawo-przezroczysta wazelina, dobrze rozprowadza się na ustach, ma bardzo charakterystyczny mentolowy zapach i dla mnie osobiście przyjemny efekt 'mrowienia'-są tego zwolennicy i przeciwnicy ,co kto lubi.



Skład mazidła jest prosty i przyjemny, jednak strasznie denerwuje mnie fakt, że przy silniejszych podmuchach wiatru włosy przylepiają mi się do ust, czego nienawidzę!



Jeżeli chodzi o działanie, jestem bardzo zadowolona, producent nie kłamie, produkt dobrze nawilża, likwiduje suche skórki, zabezpiecza przed warunkami atmosferycznymi, bardzo dobrze sprawdza się na noc i głównie wtedy go stosuje ponieważ  nakładanie go na mieście palcem nie jest zbyt higieniczne.



Chociaż ma swoje plusy to nie wiem czy kupie go ponownie ,ze względu na przyklejanie się włosów i fakt że mogę go stosować go tylko na noc-a taki sam  równie świetny efekt daje u mnie maść z Witaminą A i E a kosztuje jedynie 2 zł






A wy co o nim sądzicie, ja już kupiłam następnika Carmax’u  balsam z Alterry ,to już jest moje drugie opakowanie tej pomadki i jestem z niej bardzo zadowolona .Może macie jakieś godne polecenia pomadki ? Ja na swojej liście mam już zapisany balsam z Tisane.





Pozdrawiam cieplutko :*




Pielęgnacja paznokci-serum Mirra

Pielęgnacja paznokci-serum Mirra


Dzisiaj będzie parę słów o serum do paznokci Mirra, już kilka miesięcy temu skusiłam się na niego kiedy chciałam zrobić sobie przerwę od Eveline Paznokcie twarde jak diament. Skuszona pozytywnymi opiniami i przystępną ceną zamówiłam go przy okazji kupna lakierów.



Serum zamknięte jest w szklanej ,przezroczystej buteleczce dzięki temu możemy kontrolować ile produktu nam zostało. Ma dosyć cienki pędzelek ,przez który można łatwo nakładać produkt na paznokieć. Sama buteleczka jest porządnie wykonana ,parę razy już mi upadła na podłogę i nic mu się nie stało.




Serum ma konsystencje dość rzadką, oleistą , przy nałożeniu zbyt dużej ilości na paznokieć lubi się rozlewać po bokach paznokciach .Ma kolor brązowo-rdzawy w opakowaniu lecz na paznokci staje się przezroczysty. Minusem jest długi czas wchłaniania ,czasami jak nałożyłam trochę więcej produkty ,to nawet po godzinie jeszcze serum nie wchłonęło się .Dlatego ja po 15-20 minutach po nałożeniu dokładnie wcieram je w paznokieć i wracam do codziennych czynności.



A najważniejsze czyli działanie. Oczekiwałam wzmocnienia moich paznokci i szybszego wzrostu.



A co zauważyłam:

-szybszy wzrost paznokci-moje paznokcie od zawsze rosły powoli i dlatego tak bardzo zależało mi na tym. Może nie rosły w szalonym tempie jednak rosły zauważalnie szybciej

-nawilżenie płytki paznokcia-była ona niezwykle miła w dotyku i taka etatystyczna paznokcie zdecydowanie mniej się łamały. Chociaż nawilżenie było tylko przy stosowaniu serum ,po tym jak skończyłam buteleczkę zauważyłam że nawilżenie znikło L

-poprawę kolorytu płytki-po stosowaniu przez dłuższy czas paznokci nie nakładając pod nie bazy zauważyłam że moje paznokcie nie mają już tak ładnego koloru jak wcześniej były przebarwione i wyglądały nieciekawo po regularnym stosowaniu zauważyłam bardzo dużą poprawę w wyglądzie płytki, bo jednak nie zawsze mam czas na malowanie paznokci i dlatego dla mnie wygląd ich bez lakieru jest ważny








A wy co o nim sądzicie ,może Maciej jakieś godne polecenia sera do paznokci ? Mam z zapasie mojego ulubieńca z Lovely ale chętnie skusiłabym się na jakąś nowość .



Pozdrawiam cieplutko :*

Copyright © 2014 Vegan Curly Hair , Blogger